odżywianie
zdrowie
wartości odżywcze

Dieta sportowca w święta

Dieta sportowca w święta

Dieta to słowo, które kojarzy się z przykrym czasem, w którym ośrodek głodu i sytości ma inne pragnienia, a ciało jako jednostka ich nie spełnia. W tym okresie wygrywa silna wola założeń, postanowień czy celów, a wcale nie apetyt. Czy w święta trzeba trzymać dietę, by nie stracić wypracowanych efektów?

W pierwszej kolejności należy postawić sobie pytanie czy nasz cel, dla którego jesteśmy na diecie to priorytet, np. do zawodów, w których trzeba „zrobić wagę” lub po prostu chęć zmiany proporcji sylwetki. Jeżeli jesteś w tej pierwszej grupie, to niestety ale musisz trzymać dietę i liczyć kalorie, i na pewno dobrze o tym wiesz :) 

Artykuł bardziej poświęcę tej grupie, która w cale nie musi, a jednak bardzo rygorystycznie podchodzi do kwestii bilansu energetycznego, proporcji oraz makro i kalorii. 


5 dni to wcale nie tak dużo



Święta (Boże Narodzenie i Wielkanoc) to zaledwie kilka dni dwa razy w roku. Biorąc pod uwagę proporcję, to dokładnie 1% z całego roku. Czy w jakiejkolwiek „inwestycji” taka wartość jest znacząca? Oczywiście, że nie. Czy jest to odchudzanie, czy budowanie sylwetki – 5 dni z całego roku, o ile cały ten rok pracujesz nad osiągnięciem celu – absolutnie nie jest znaczący! To tak, jakby osoba niezwiązana ze sportem w 3 dni Świąt Bożego Narodzenia ćwiczyła bardzo solidnie… Nawet 3 razy dziennie. I co? Zmieni się coś? Może delikatnie poziom wody… Ta osoba nie schudnie 10 kg i wcale nie będzie po 3 dniach zdrowa.

By zmieniać sylwetkę, potrzebna jest dyscyplina, czas i cierpliwość. Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Tak i w święta, nie zaprzepaścisz swoich całorocznych starań, jak zjesz pierogi babci. Święta to czas z rodziną, który ma być ciepły, beztroski i szczęśliwy. Czasem nie warto w tym czasie robić przykrości bliskim, którzy właśnie przygotowując święta, okazują nam swoją miłość.


Zdrowy rozsądek to podstawa



W każdym domu święta mogą się różnić, możesz też nie lubić uczucia „przejedzenia”. Wtedy wkracza zdrowy rozsądek i zastosowanie kilku przydatnych sztuczek:

  1. Jedz powoli – wtedy nikt nie zarzuci Ci, że już zjadłeś/aś, więc trzeba nałożyć Ci więcej.
  2. Spróbuj każdej potrawy, na którą masz ochotę nakładając małe porcje. Nałóż sobie po jednym pierogu, jednym dzwonku karpia – nie trzeba zjadać ich od razu kilka sztuk, jak na stole jest dużo innych pyszności.
  3. Skupiaj się na wartościowych potrawach. Wigilia to w dużej części potrawy rybne, które są źródłem białka, zdrowych tłuszczy i witamin. Jeżeli w Twoim domu podaje się wyłącznie smażonego karpia – sprawdź mój poniższy przepis! Gwarantuję, że nawet zwolennicy smażonej ryby będą zachwyceni tą wersją, jak i osoby, które karpia nie lubią.
  4. Szukaj warzyw! Warzywa ułatwią perystaltykę jelit po ciężkim posiłku. W Twoim domu jest tylko sałatka jarzynowa z dużą ilością majonezu? Zrób sałatkę grecką ze świeżych warzyw, chrupiącą i soczystą. Dobrze wygląda na stole i może trochę poleżeć, jeżeli nie doprawisz bezpośrednio samej sałatki, tylko przygotujesz osobno dressing.
  5. Jedz tylko te ciasta, które naprawdę Ci smakują w niewielkich porcjach. Po jednym posiłku zjedz sernik, po innym sięgnij po makowca. Nie trzeba jeść 5 kawałków ciasta przy jednej kawie.
  6. Zrób przerwy między posiłkami. Najgorsze co możesz zrobić, to jeść cały dzień. To prosta droga do wzdęć i nieprzyjemnego samopoczucia. Pauzy są potrzebne dla organizmu. Jest pora karmienia, w której wszystkie narządy układu trawiennego funkcjonują na wysokich obrotach, dlatego powinien być też czas na przerwę, gdy te się regenerują.
  7. Pij dużo wody. Nawodnienie jest ważnym elementem, o którym pamięta się na co dzień. W święta zastępuje się ją kolorowymi napojami „bo przecież jak to wodę w święta”.


Pamiętając o powyższych 7 zasadach, przejdziesz przez święta z lekkim brzuchem i bez większych wyrzutów sumienia. Ale jeżeli uwielbiasz przepych i obżarstwo, to i tak te 3 dni nie będą miały realnego wpływu na Twoją sylwetkę :) Jedynie na Twoje samopoczucie. 

Nie ma więc potrzeby wyciągania swoich pojemników, odważania karpia przy stole, czy wypytywania ile łyżek majonezu jest w sałatce. Czasem wystarczy przypomnienie sobie głównych zasad i odrobina zdrowego rozsądku. 


Przepis na karpia pieczonego w pomarańczach



Składniki:

  • 1-2 filety z karpia
  • 2 pomarańcze
  • 2 cytryny
  • 1 łyżka miodu, syropu daktylowego lub klonowego
  • sól spożywcza
  • migdały całe (do ozdoby)

Przygotowanie:

  1. Wyciśnij sok z 1 cytryny. Rybę umyj pod bieżącą wodą, polej sokiem z cytryny i odstaw na 5-10 minut. Następnie opłucz ponownie rybę.
  2. Wyciśnij sok z 2 pomarańczy i 1 cytryny. Przelej do naczynia, dodaj miód lub syrop i wymieszaj.
  3. Filet z karpia ułóż w żaroodpornej brytfannie, w kilku miejscach natnij skórę nożem i przypraw solą. Polej rybę przygotowanym sokiem i upewnij się, żeby wciekł on wszędzie. Na koniec posyp rybę migdałami (można je trochę pokruszyć lub dodać w całości).
  4. Wstaw rybę do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piecz przez 30-40 minut. Gotowe! Karp pieczony jest zdecydowanie smaczny i bardzo ładnie wygląda, gdy podaje się go do stołu.


Przepis i zdjęcia pochodzą z bloga olgasmile.com. Przepis ten gości u mnie na święta już któryś raz z rzędu i mogę polecić go całą sobą.

Dbajcie o siebie i swoich bliskich. Święta to wspaniały czas, w którym należy zapomnieć o sobie i swoim codziennym życiu, a cieszyć się rodziną.

Wesołych Świąt! :)


Przepis na karpia pieczonego w pomarańczach
Monika Zapart
2023-12-16
odżywianie
zdrowie
wartości odżywcze

Wszelkie materiały (treści, teksty, ilustracje, zdjęcia, itp.) przedstawione w serwisie SLYFE są objęte prawem autorskim i podlegają ochronie na mocy „Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych” z dnia 4 lutego 1994 r. (tekst ujednolicony: Dz.U. 2006 nr 90 poz. 631). Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody autora i administratora Serwisu SLYFE jest zabronione.